Grimm - 2009-12-12 17:18:37

To dość ważne pytanie. Zakładam, że większość miłośników danej armii chciało by mieć własną frakcję, ale ze względów liczebnościowych jest to oczywiście niemożliwe. Proponuję sprawę przemyśleć. Gdyż w wypadku niespodziewanego sukcesu liczebnościowego zawsze może się trzecia frakcja wytworzyć.

Za małą frakcję uważam Terrorystów lub ONZ. Niestety niekoniecznie mam pomysł co do zasad ich współdziałania z nami

mider - 2009-12-14 01:07:13

Zapomnij. A pomysł na losowanie ludzi do oddziałów jest kompletną głupotą. Oddziały trenują po to, żeby być zgrane. Mieszanie ludzi to strata siły bojowej oddziału. Zobacz jakie są różnice między teamami, które trenują a tłumem strzelankowiczów - gigantyczne. Teraz weź taki 6 osobowy team podziel między sześć grup w których ludzie się nie znają a większość stanowią tacy, których jedynym celem jest wyprucie 3000 kulek na jednej strzelance... Właśnie wyrównałeś wszystkich w dół. Po za tym scenariusze są różne i to jest ich siła. Będziesz się strzelał cały czas terroryści kontra NATO?

Grimm - 2009-12-14 11:00:00

Chciałem przypomnieć, bo chyba to najważniejsza rzecz jaka Ci umknęła, że nie zamierzam zmieniać zasad panujących na wszystkich strzelankach, zakazywać CCS'a i kazać wszystkim od dzisiaj strzelać się według moich sugesti. Myślę bardziej o tej grupie ludzi, która jest niezadowolona z istniejącej formy lub toleruje ją ze względu na brak ciekawej alternatywy. Ty mówisz zgrane teamy. Ja mówię, każdy team po jednym treningu mówi, że jest zgrany i nie pozwoli się rozdzielić. Nie dziwię się temu. Ale znam sporo gównianych teamów, z zajebistymi ludźmi (jednym, dwoma na całość) i to bardziej do nich kieruję swoją propozycję.
     Świadom jestem również, że nie dogodzę wszystkim (libido i te sprawy :). Ale jest to z założenia ludzkiej natury niemożliwe. Wiesz zaraz zaczęli by się zgłaszać posiadacze snajperskich MP5, albo snajperskich SOCOMów. Ktoś stwierdziłby, że ma duński mundur, ale che być z Amerykanami, albo polski. No i nie zapominajmy o właścicielach Tanich Militariów.

         Dlatego pragnę powtórzyć.... nie chcę wszystkich !!! Chcę tych, którym się podoba, a rady mają dotyczące polepszenia sytuacji wszystkich, a nie swojej

I tak, uważam, że wymieszanie graczy z różnymi umiejętnościami doprowadzi do obniżenia potencjału poszczególnych grup, ale i w niedługim czasie do podniesienia wyszkolenia całości jak i dobrej współpracy pomiędzy nimi (bo się przecież dobrze znają i nieźle dogadują).

*DEMON* - 2009-12-14 11:36:33

Robi sie lekki OFF. Ale tak kochani, ja sobie myslę że grupy powinny tak jak Grimm`owaty pisał ustalać nabór. I tak, jest 6 wakatów u np. Amerykańców, wśród których jest np. no nie wiem Sobi, to jak mam szpej itd US i lubię Sobi`ego to staram sie o przydział do plutonu US w którym jest Sobi, na oczatku to i tak będa ludzie którzy się znają, potem może szeżej to pójdzie.
Druga sprawa, to rzeczywiście troszke problem, bo je teraz zacząłem sie strzelać z nowym teamem, na wejściu dostałem pozycję, powiedzmy podoficera, wychodzi ze w ciągu dowodzenia jest nade mna tylko dowódca. Ja moge zaczynac w takij bandzie od zera, nie ma sprawy, ale będą tacy którzy beda się byntować, to jest temat do rozważań i ciekawych rozwiązań.
Trzy. Jeżeli mamy strzelać się co tydzień w nowych plutonach, to ma sens, jezeli okazyjnie , to już nie bardzo.Potzreba będzie treningu, zgrania, wypracowania metod, pozycji z plutonie, specjalizacji. Bo jedyne specjalizacje które widze na dzisiejszej arenie działań(nie licząc milsim`ów) to "snajper" najczęsciej z dupy, który nie zna podstaw, a przynajmiej nie przejawia ich w działaniu. Medyk który zawiązuje bandarz, pointmen który jest często najsłabszym ogniwem, poprostu do odpalenia.
Otóż, snajper musi miec wsparcie, i wręcz na jego zawołanie musi działać jakas grupa wsparcia, medyka trzeba osłaniać i chronić, tak samo jak dowódcę (bez osobistych przytyów) często dowódcy pchają się na pierwszy ogień i giną<zachodzi czasami taka akcja jak u niemców w IIwś>i jest po zabawie-oddział ginie.Pointmen to ma być osoba ze szczególnymi cechami, bioraca na siebie dużą częśc odpowiedzialności za życie kompanów i powodzenie wykonania zadania. Nie piszę tak tylko dlatego że sam gram scouta, zawsze prowadzę oddział, widze poprostu jak marnują się ludzie którzy się do tego nadają, a wstawia się tam chłopców którzy wprowadzaja oddział w takie gówno z którego Napoleon by nie wyszedł.
Znaliśmy się z moim dzisiejszym oddziałem i wszyscy wiedzieli kto ma jakie umiejetności, a tam w nowym środowisku i z ludźmi...właśnie jeżeli to będa znani nam kolesie to da się to ułożyć, da się np, zakwalfikować cały team do jednego plutonu, a oni będa ćwiczyć i w weekendy i między mini bo juz się znają i kontaktują, maja nawyki, są zgrani [czasami] mieszkaja blisko i moga w międzyczasie trenować itd.
Kto ma być dowódcami plutonów, tzn nie jak chcesz ich potem rekrupować i nagradzać, ale jak chcesz ich mianować...o ty to byłeś na x milsimach, y zlotach, z razy byłeś dowódca na gdzies tam, i wogule prowadzisz team z 4 ludzi? Prosze napisz jak to widzisz.

To co sie tu dzieję, to forum myślę że zostało założone żebysmy razem, na kanwie pomysłu GRIMM`a stworzyli cos nowego, nowa jakość. Więc tak jak jest strzelanka jebanka-gdzie sa jakies zasady albo nie, jest zlot-gdzie sa jakieś konkretne zasady, sa mil silsimy-gdzie zsady są rozbudowane i służa konkretnym rzeczom, tak w tej nowej jakości będą oddzielne zasady. Nawt różne srodowiska maja odrębne różniące się pewnymi rzeczami regulaminy.

Jeżeli chodzi o trzecią stronę, to myslę że niezły pomysl, nawet w tą niedzielę byłem w takiej 3ciej grupie przeszkadzającej wszystkim, na bornym była gwardia-jesli dobrze pamietam, na basrze tez cos takiego. Fabyła może być prosta, z życia wzięta, tak jak niemcy i ruscy napieprzali sie na terenie polski, a polacy partyzanyką nękali oba obozy. Jestem za czymś takim, naprawde wychodzi kto ma ile pojęcia o działaniach taktycznych i sposobacz walki/wyszkoleniu, kiedy nagle ze wszystkich stron otaczaja cie nieprzyjaciele którzy wala do Ciebie i do siebie na wzajem, możesz się z którąś opcja dogadać...jeśli cię nie odpali...

Grimm - 2009-12-14 12:03:38

No więc tak. Jak bym to widział na samym początku. Ustalamy sobie limit Rekrutacji powiedzmy na 20osób w każdej z frakcji (nie licząc trzeciej małej). Jeśli byśmy mieli ogromne zainteresowanie z obu stron to porostu limit się zwiększa za porozumieniem stron. Gorzej jeśli było by sporo chętnych tylko do jednej ze stron- wtedy będziemy kombinować.
Jak już masz 20 ludzi, to masz Dwa plutony. Losujesz składy. A one wewnętrznie wybierają sobie dowódców. Na tym etapie nie widzę powodu organizowania kogoś jeszcze nad nimi. Jak masz już 3 plutony to wspólnie wybierają sobie dowódcę kompani. Zgłaszają kandydatury, na dowódców po czym jest głosowanie. Nie musi to być jeden z dowódców plutonów. Jeśli uważasz, że Zenek by się nadał (a nie jest jakimś totalnym świerzakiem) to go zgłaszasz na kandydata.

Zasady na początku będzie trzeba trochę ponaginać do małej liczebności. Np. Szpital polowy i jego zakładanie. Później wolałbym się już trzymać raczej hierarchii przy awansowaniu (na początku jak się nie znamy to i tak pewnie nie obejdzie się bez zmian na stanowiskach)

Ustalone Plutony będą stałe, z wyjątkiem przenoszenia pojedynczych osób w jakichś konkretnych wypadkach. Co jakiś czas odbywać się będą wspólne szkolenia i co jakiś czas jeśli będą chętni to w porozumieniu z drugą stroną będą nabory.

Jak wymagania wymyśli druga strona, może jakieś nowe stanowiska... albo coś. To ich sprawa. Dopóki nie będą wpływały na niesprawiedliwe zachwianie siłami na polu walki (bo sprawiedliwe wynikające ze sprytu i pomysłowości nie kolidujące  z ogólnymi zasadami jest jak najbardziej CACY)

Ari - 2009-12-17 21:54:26

Popieram tutaj zdanie Midera. Poza tym sa ludzie ktory po prostu nie rozumieja pewnych rzeczy, nie czuja klimatu i ile by nie biegali z osoba lepiej wyszkolona od siebie - to i tak ich poziom sie nie zwiekszy a osoba wyszkolona wtedy sie marnuje.
Jak ktos chce rozwijac umiejetnosci - to trenuje. Jesli nie ma z kim - to sie dogaduje z kims kto tez chce lub po prostu dolacza do jakiegos teamu ktory wspolnie trenuje i pracuje nad wlasnym rozwojem.

Grimm - 2010-01-02 18:50:55

Cóż. Wasze argumenty mógłbym zbyć moim (właśnie było by to dość subiektywne ) zdaniem, na temat Airsoftowych teamów- ich wyszkolenia i zgrania. Ale nie to nam oceniać. Bardziej przekonuje mnie w waszym punkcie widzenia to, że jest on dość powszechny i często spotykany. I nie ważne, czy podstawny, czy nie. Żaden dowódca Teamu nie powie, że jego ludzie to fujary, lanserzy, a ich treningi zaczynają się od dupy strony i nic z nich nie wynika. Żaden ! Jak i większość członków owych teamów, chyba, że w niedługim czasie zamierzają z nich odejść.
   I tu ważna refleksja dla mnie (nas). Jako, że ma to być zabawa dla ludzi, proponuje zmianę. Będzie możliwe dołączenie całym teamem, jeżeli wszyscy członkowie spełniają warunki przyjęcia do danej frakcji, jest ich co najmniej 6 osób i nie będzie im przeszkadzać, że dokopuje im się ludzi do pełnego składu.

*DEMON* - 2010-01-04 16:29:20

ZA

Grimm - 2010-01-05 05:57:29

W sumie, można by było zrobić dwie stałe frakcje. A dla tych którzy spełniali by minimum wymagań potrzebnych do zabawy,a nie chcieli by się zbytnio angażować, można by zrobić najemników-PMC. Szczególnie jeśli byłby system monetarny, punktowy. Wynajmowaliby się stronie która więcej zapłaci. Może mogli by zdradzać. Im lepszy byś był, tym więcej byś stał na rynku. Może się rozmarzyłem, ale sama mordka mi się śmiej na myśl o czymś takim.

Najgorsza jest świadomość, że jest to jak najbardziej realne. Ja już widziałem, jak ludzie sobie takie zabawy organizują i jak zajebiście się bawią. Potrzeba tylko garstki zapaleńców którzy, zaczną. Reszta idzie już z górki.
No ale przecież, lepiej siedzieć i narzekać. Nic nie robić, bo wtedy jest pewność, że nikt nie skrytykuje, że nikt nie wyśmieje. Ale i nic się nie zmieni. A przynajmniej nie zmieni się na lepsze :/

*DEMON* - 2010-01-05 16:47:12

Podoba mi się pomysł z pmc

Ari - 2010-01-07 12:05:20

Ale tacy PMC musieliby miec odpowiednie oznaczenia na sobie aby byli rozpoznawalni po ktorej stronie jednak walcza, no i najlepiej aby swoim ubiorem nawiazywali do prawdziwych PMC czyli zazwyczaj Jeans + koszulka/polar z ubioru albo spodnie w camo + koszulka/polar.
Bo tak to generalnie by sredni bylby ich sens, taki bez "klimatu"

Grimm - 2010-01-07 18:27:42

Zgodzę się, fajnie było by, żeby byli klimatyczni. Jednak bardziej pasuje mi ich idea dla ludzi, którym np: bardzo podoba się nasz pomysł, dostosowali broń i sprzęt do naszych wymogów, ale nie mogą się za często strzelać. Boje się, że zaraz każdy w obawie, przed jakimiś obowiązkami, albo zasadami będzie chciał być PMC.Co do oznaczeń to myślę, żeby takie kolory jak mundurów jak TAN, zielony i czarny zrobić kolorami ogólnymi, dla wszystkich. A jak będziesz chciał być PMC po którejś ze stron to założysz sobie jakąś część munduru (najlepiej jakąś większą bluzę lub spodnie) w kamuflażu danej strony, a resztę w kolorach neutralnych. Nie chodzi przecież o to, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteś PMC, tylko, żeby wiedzieli po której stronie jesteś.

Ari - 2010-01-08 15:36:21

Ja bym chyba byl bardziej za tym aby takowi PMC byli oznaczani tasmami dla okreslonej strony (lub chociazby dla jednej ze stron i wtedy by wystarczyla szara tasma). Z daleka ona nie rzuca sie w oczy, wiec i jednoczesnie zmusza wszystkich graczy do myslenia "czy ten PMC jest ze mna czy nie?"
W sumie chyba najlepiej by bylo to obgadac przy piwie, bo pomimo fajnego pomyslu to temat PMC jest dosyc kontrowersyjny i trzeba poszukac najlepszego rozwiazania.

A może jakies munduru ustalic na PMC ? Jakies rzadko i malo spotykane, w tym oczywiscie ciuchy cywilne ? MC juz chociazby do tego pasuje, bo jakby nie patrzec - wiele krajow teraz w jakis jednostkach wprowadza MC, wiec MC moglby byc "dowolny".

Mnie sie ten klimat najbardziej podoba, szczegolnie zadania ktore dostaja PMC. Sa niezalezni i na wlasny sposob wykonuja powierzone nim zadanie za ktora maja w jakis sposob wynagrodzenie.
Bo mnie np. nie jara ochrona konwoju/vipa w typowych scenariuszach, bo to i tak sprowadza sie do jednego - do jebanki ktora predzej czy pozniej o ten konwoj/vipa bedzie

Grimm - 2010-01-09 02:47:42

Pomysły miodzio. Zdajesz sobie, jednak sprawę, że sporo przed nami takich zwykłych ustaleń, zanim bedzaiemy mogli się się zabrać za VIPów itd. Poza tym MC jako mundur ogólny... hmm i tak i nie. Tak, bo masz racje, dużo wojsk go używa. Nie, bo odkąd Helikon wydał swoje mundury, to co szósty koleś teraz w tym śmiga. Co za tym idzie, jest to zbyt duża grupa, żeby ją przeznaczyć tylko na PMC. Ale jak mówisz- najlepiej obgadać to osobiście przy piwie.

Ari - 2010-01-09 18:11:19

Nie prawda. Wcale tylu ludzi w helikonowskich MC nie biega, chyba ze to ja mam wybitnego farta ze takich nie spotykam na na warriorowce jest ich 1-5
Poza tym helikonowski zupelnie inaczej wyglada od normalnego MC i nawet bym go do niego nie zalical ..

Grimm - 2010-01-09 18:25:03

Nie wcale... Nie mam sił do was i do tego podejścia. Załamujecie mnie. Chyba z takim materiałem ludzkim nic nie da się zrobić.

www.zawada.pun.pl www.superskuter.pun.pl www.shippuuden.pun.pl www.beybladefans.pun.pl www.wlvswrld.pun.pl